sobota, 28 listopada 2015

Przyszedł chyba już czas, abym podzieliła się moim ulubionym opowiadaniem, który napisałam chyba już z rok temu i doczekało się wreszcie publikacji.Fragment ten opowiada o dziewczynie, która z utęsknieniem czeka na powrót rodziców. Mam nadzieję,że się spodoba.



[...] Wielkimi krokami zbliżała się gwiazdka. Wychodząc z mojej ponurej kamienicy mijałam ubrane choinki i nieudolnie przystojne szyldy sklepów. Wszystko otoczone było nutką magii, ludzie w tym czasie są nadzwyczaj mili i radośni. Mijając grupkę emerytów składających sobie życzenia postanowiłam przyśpieszyć kroku, ponieważ byłam już spóźniona. Po kilkunastu minutach dotarłam zdyszana i zmęczona do drzwi szkolnej szatni. Oczywiście jak zwykle w pośpiechu zapomniałam zapukać do drzwi klasy. Pech chciał,że musiałam trafić na lekcje polskiego. Mówiąc szczerze nie lubiłam tego przedmiotu.Nauczycielka zawsze mówiła o uczuciach, miłości i rodzinie. Od razu zauważyłam temat napisany na tablicy " Jak obchodzisz święta Bożego Narodzenia w swojej rodzinie?" -Tylko,że ja nie mam rodziców -rzuciłam na odczepne i usiadłam w rogu klasy. Byłam raczej osobą samotną. Pani po raz setny zaczęła mówić mi , że mam rodzinę i powinnam się cieszyć bo są dzieci w gorszej sytuacji. Nauczycielka wiedziała o co chodzi. Mianowicie moi rodzice byli za młodzi, żeby mnie wychować w konsekwencji uciekli a całą opiekę nade mną przejęła moja babcia. Bardzo mi przykro z tego powodu ale po 16 latach życia można już przywyknąć. Każde święta spędzałam w samotności. Ale nie w dosłownym znaczeniu tego słowa. Po prostu nie miałam nikogo bliskiego, komu mogłabym zaufać i się wyżalić. Brakowało mi tej specjalnej więzi łączącej matkę z córką. Której każda dziewczyna potrzebuje w tym wieku. Nigdy nie poznałam mojej mamy. Ciągle zadaję sobie pytanie " Czy jestem do niej podobna". Po kim mam kolor włosów a po kim charakter, coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że nie poznam osoby najbliższej memu sercu. W każde święta błagałam Mikołaja o jej powrót, czekałam wpatrując się w okno lecz ona nie przychodziła. Kiedyś się łudziłam teraz już wiem,że Mikołaj nie istnieje. Wracając do sedna sprawy Wigilia kojarzy mi się ze smutkiem. Z pustką, której nikt nie wypełni,  żaden prezent , jak sądziła babcia. Co rok dostawałam po kilkanaście podarków,które miały zagłuszyć ból tęsknoty. Potrzebowałam jedynie rozmowy i ciepła..  Święta to czas rodzinnych wspomnień, więc nie mogę ich obchodzić bez rodziców- pomyślałam. Mam do nich żal,że zniszczyli najcudowniejszy okres mojego życia. I nawet nie próbowali podjąć się wyzwania opieki nade mną. Babcia jest dobra, próbuje zastąpić mi mamę jak potrafi.. Nagle powróciłam do świata żywych i zauważyłam,że wszyscy w pośpiechu opuszczają klasę. Gdy wychodziłam zaczepiła mnie polonistka, pytając " Czy wszystko okey ?". Już chciałam jej odpowiedzieć " Czy byłoby wszystko okey gdyby pani nie znała swoich rodziców? " Jednak powstrzymałam się. Nie chciałam zbędnego współczucia więc grzecznie powiedziałam " wszystko w porządku". On musnęła mnie delikatnie  po policzku i uśmiechnęła się czule. Reszta dnia upłynęła na powolnych przygotowaniach do szkolnej Wigilii, na przerwach słychać było głos dzieciaków śpiewających kolędy. Naglę stanęłam i pomyślałam " Warto wierzyć, mieć nadzieję.. Może oni wrócą" I jakoś tak zrobiło mi się lepiej na sercu[...] 



piątek, 27 listopada 2015

Każdy chciałby być idealny i podświadomie bądź nie, dąży do tego. Przeważnie kobiety mają na tym punkcie bzika, chociaż jakby się tak głębiej zastanowić to faceci nie są lepsi. Musi być po ich i jak najlepiej. Czy ktoś w ogóle słyszał o nie idealnym makijażu, nie dopracowanym obiedzie dla swojego ukochanego lub nie dopasowanych ciuchach ? Tak,tak to było pytanie retoryczne bo każdy stara się wypaść jak najlepiej. Chcemy wyglądać dobrze, by czuć się dobrze. Kobiety jak to kobiety uwielbiają być obsypywane komplementami. Normalnie bycie w centrum uwagi to ich powołanie. No cóż lubimy, gdy wracacie na nas uwagi i ukradkiem zerkacie.Dziś chciałam się przekonać jakby to było gdybym poszła do szkoły nie umalowana. Czułam się dość nie komfortowo szczególnie gdy zobaczyła jego. "Facet idealny" ukazał się moim zielonym oczkom. Wyszłam z domu z burzą loków na głowie, za dużej bluzie. Nie wyróżniałam się z tłumu, byłam tłem dla pięknie umalowanych dziewczyn. To była zwykła otoczka, każda z nich była zwykłą dziewczyną. Tylko po co się malujemy? Chyba po to, by się choć troszkę dowartościować. Mam wielki problem z samooceną. I dlatego wiem, że pora to zmienić... Bo w końcu jak sama się nie zaakceptujesz to jak może zrobić to ktoś inny ? Mam zadanie: Stań przed lustrem i zapisz 5 rzeczy, które w sobie lubisz. I zawieś to w widocznym miejscu np na szafie :)




sobota, 21 listopada 2015

TWINGS! Najnowszy blog dwóch dość nieźle pokręconych dziewczyn. Obie dużo przeżyły w życiu choć są jeszcze bardzo młode, chyba to połączyło je! Porażki motywują a zwycięstwa umacniają. Podzieliły je pasje, połączyły przyjemności. Obie lubią dużo jeść, bawić się i są singielkami. Każda daję od siebie coś innego, co dopełnia drugą. Nasz blog będzie opowiadał o naszym życiu, wzlotach i upadkach. Mam nadzieję, że będziecie czerpały z niego inspiracje i razem z nami przeżyjecie metamorfozę. Już tłumaczymy o co chodzi. Będziemy poruszać na naszym blogu różne tematy, także te o dzisiejszych ludziach i ich fałszywości( temat nie za ciekawy ale trzeba). My się nimi nie przejmujemy, tzw. każdy kopniak w tyłek daję nam moc, by pokazać, że łatwo się nie poddajemy.